2008-08-02

Powrót na bloga

Jako, że wakacje w pełni, pogoda - z przerwami – dopisuje, a wyjazd wakacyjny mamy jakby za sobą, Skorpiony Sztabowe mają raj – żyć nie umierać – haj lajf (jak to mówi tata). Haj lajf opiera się głównie na kompletnie nieograniczonym czasie wolnym i ograniczonych do minimum obowiązkach.

Prześledźmy przykładowy dzień Skorpionów.

10:30Pobudka.

10:3011:30Tarzanie się w piżamie po podłodze, zabawa żołnierzykami i innymi niedostrzegalnymi gołym okiem zabawkami, które choć ich nie widać znakomicie wbijają się w gołą stopę. Głównie Rodzicielki.

11:3012:45 – Pierwszy przykry obowiązek - śniadanie, w czasie którego jest bajka, zabawa pomidorem i zlizywanie soku ze stołu.

12:4516:00 – Zaczyna się procesja różnego rodzaju, znanych i nieznanych twarzy po mieszkaniu, przy czym okrzyk: „Mamo idę na dwór.” nie oznacza, że Skorpion poszedł gdziekolwiek, a może wręcz przeciwnie oznaczać, że siedzi z czternastoma kolegami przy komputerze.

W międzyczasie, ok. godz. 14:00 Skorpiony idą na wojnę, na którą zabierają wszelakiego rodzaju broń: miecze, karabiny, kaski, hełmy, tarcze, łopatki do piasku i łańcuchy z czaszkami (broń odstraszająca). Wojna polega na ganianiu się od krzaka do krzaka z głośnym okrzykiem (który nijak nie przypomina żadnego znanego matce okrzyku wojennego), „zabiciu” najczęściej jednego delikwenta, odmówieniu nad jego ciałem modlitwy i powrocie z wojenki do domu. Po picie.

16:0017:00 – Kolejny przykry obowiązek – obiad. Obiad trwa zwykle krócej niż śniadanie (może ze względu na wygłodzenie wojenne), nie trwa jednak tyle ile powinien trwać. Zaczyna się od słów: „Eeeeeeeeeeeeee :( znowuuuuu leeeeeczoooooo….” (czy też zamiennie co tam innego na talerzu spoczywa), potem w ciągu 50 minut zostaje spożyte jakieś 15% zawartości talerza, a kończy się liczeniem do trzech (raz… dwa… trzy…), w czasie którego zostaje spożyte pozostałe 85%.

17:00 0:30 – Czas mija na dowolnych zajęciach od najmniej produktywnego dłubania w nosie przy bajce, po karczowanie pobliskiego lasu. Kiedy zapada ciemność Skorpiony odświeżają sobie wszystkie obejrzane już x razy bajki na DVD (co wielce Rodzicielkę cieszy, bo w końcu stare konie znudziły się bajkami na kanale Mini mini), przy czym Młodszy Skorpion Sztabowy mógłby codziennie oglądać tą samą bajkę, natomiast Starszy – co się chwali – stawia na różnorodność.

Niestety rozluźnienie obyczajowe jakie nastąpiło w domu od momentu rozpoczęcia wakacji sprzyja wzmożeniu korzystania ze szkodliwego – jak wszyscy wiedzą – komputera. Co więcej – ku rozpaczy Rodzicielki – większość ze zdobytych ostatnimi czasy super-gier jest taka super, że daje się zainstalować jedynie na najnowszej generacji super mega giga zaje… fajnym komputerze Rodzicielki, natomiast nie „chodzi” na komputerze Skorpionów. Co za tym idzie pielgrzymki obu delikwentów wraz z towarzyszącą im świtą przewalają się już nie tylko przez przedpokój i oba pokoje Skorpionów (plus kuchnia, łazienka i wc), ale teraz również przez sypialnię mamy i taty, co staje się coraz bardziej męczące.

Ostatnio Rodzicielka – doprowadzona do ostateczności – postanowiła skończyć pielgrzymki do miejsca świętego i zakazała gry na komputerze swoim, który jako przeznaczony do pracy zarobkowej i nauki, w żaden sposób nie powinien być przedmiotem zabawy tuzina nieposkromionych, umorusanych, spoconych niedorostków z gilem pod nosem.

W odpowiedzi na swój zakaz Rodzicielka otrzymała dramatyczny apel od Młodszego Skorpiona Sztabowego, z którego mylnie wynika, że przebywa on od dłuższego czasu w zamknięciu, jest nękany i głodzony.

 

Apel został opłacony tygodniem kary na komputer.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz