Szkolny obiad.
Występują: Rodzicielka, Kamila („dziewczyna” Młodszego Skorpiona).
Kamila: Prose paniiIii, a pani będzie jadła obiad s synem?
R: Tak, idę z nim na obiad.
K: To ja ide s wami.
R: Dobrze.
K: Prose paniiIii, a mogę pani cos powiedzeć… co Kuba dzisiaj zrobił?
R: Proszę bardzo.
K: A ten… no… yyy… oooo jaaaaa no… ja mam alergie…
R: OooO, a na co masz tą alergię?
K: Nie no… ja tylko zapominam co miałam powiedzeć… takom mam alergie…
No tak, za „moich czasów” też były takie alergie. A jak to potem się paskudztwo rozwija w człowieku… hu hu…
2009-05-20
2009-05-10
2009-05-07
Spowiedź Święta
Przygotowanie Młodszego Skorpiona Sztabowego przed pierwszą spowiedzią.
R: (czyta z książeczki do nabożeństwa Kuby pytania pomocnicze do rachunku sumienia) Czy szanowałeś imię Boga? Czy nie przeklinałeś? Czy dotrzymywałeś obienic? Czy przeklinałeś? Czy niszczyłeś rośliny? Czy dbałeś o zdrowie? Czy szanowałeś rodziców? .............................
MSS: (z jękiem rozpaczy padając na podłogę) O jaaaa...!!! Popełniłem wszystkie te grzechy!!!
R: (czyta z książeczki do nabożeństwa Kuby pytania pomocnicze do rachunku sumienia) Czy szanowałeś imię Boga? Czy nie przeklinałeś? Czy dotrzymywałeś obienic? Czy przeklinałeś? Czy niszczyłeś rośliny? Czy dbałeś o zdrowie? Czy szanowałeś rodziców? .............................
MSS: (z jękiem rozpaczy padając na podłogę) O jaaaa...!!! Popełniłem wszystkie te grzechy!!!
2009-05-04
Ona i On
Kolejka w znanym dyskoncie.
Młodszy Skorpion Sztabowy, jak to ma w swoim zwyczaju, spędza długie, nudne minuty na wieszaniu się na koszyku, szlabanach, tudzież Rodzicielce, ślizganiu się po posadzce oraz obracaniu puszek z kocim jedzeniem etykietką do tyłu. W pewnym momencie jednak zamiera w bezruchu. Dwa metry od Młodszego stoi ONA. Blondynka, nie za wysoka, niebieskie oczy, różowy sweterek i BIAŁE PODKOLANÓWKI. Oboje patrzą na siebie, a po chwili ona chwyta pukiel swoich długich włosów i zaczyna kręcić go na palcu.
Młodszy lekko sztywnawo podchodzi do wózka, chwyta zań i do końca kolejki zachowuje się nienagannie, raz po raz zerkając na piękność w podkolanówkach.
Później, w aucie, wypala:
- Mamo, jesteś kobietą, co nie? Znasz siebie, co nie? Co ona chciała mi powiedzieć przez to, że kręciła na palcu te włosy?
O żesz…
To już???
Ysz ta wiosna...
Młodszy Skorpion Sztabowy, jak to ma w swoim zwyczaju, spędza długie, nudne minuty na wieszaniu się na koszyku, szlabanach, tudzież Rodzicielce, ślizganiu się po posadzce oraz obracaniu puszek z kocim jedzeniem etykietką do tyłu. W pewnym momencie jednak zamiera w bezruchu. Dwa metry od Młodszego stoi ONA. Blondynka, nie za wysoka, niebieskie oczy, różowy sweterek i BIAŁE PODKOLANÓWKI. Oboje patrzą na siebie, a po chwili ona chwyta pukiel swoich długich włosów i zaczyna kręcić go na palcu.
Młodszy lekko sztywnawo podchodzi do wózka, chwyta zań i do końca kolejki zachowuje się nienagannie, raz po raz zerkając na piękność w podkolanówkach.
Później, w aucie, wypala:
- Mamo, jesteś kobietą, co nie? Znasz siebie, co nie? Co ona chciała mi powiedzieć przez to, że kręciła na palcu te włosy?
O żesz…
To już???
Ysz ta wiosna...
Subskrybuj:
Posty (Atom)