2013-09-29

Z wnętrza gimnazjalisty

SSS: (z zeszytóf szkolnych) Joanna d’Arc stoi na stosie. którym zajął się ogień.


Rodzicielka: Człowieku, wczoraj kupiłam ten długopis!!! Po co go rozebrałeś na części?!!!? Gdzie jest wkład?!!!? Gdzie sprężynkaaaaaa…?!!!?
SSS: Nie wiem. Nie wiem. I dziwnie się na mnie patrzyła.

*

MSS: Ale baba od polskiego jest dość ładna, nie?
SSS: No chyba cie pogięło!!! Ona nie jest ładna…!!! Ona jest… OD POLSKIEGO !!!

*

Samochód. Droga do kościoła. Tata występuje w nowej, eko-skórzanej kurtce, kupionej okazyjnie. Wygląda bosko i puszy się jak paw.  Rodzicielka pieje z zachwytu. Młodsze szczenię wtóruje Rodzicielce, ale starsze nie zamierza.

MSS: No tato wyglądasz w tej kurtce nielicho. Prawie tak dobrze jak ja w mojej.
SSS: Tak. A jak dojdziemy do kościoła to ksiądz powie: A teraz pomódlmy się za tego parafianina w modnej kurtce, żeby się nie wykrwawił na śmierć. – I paluchem pokazuje podbródek Taty, po którym ścieka kilka stróżek krwi, z ogolonej w pośpiechu szczęki.


2013-09-22

Higher level

Uwaga!
Ten post czytasz na własną odpowiedzialność. Jego treść jest przeznaczona dla czytelników o mocnych nerwach, odpornych żołądkach i wytrzymałych pęcherzach. Rodzicielka i Tata nie biorą odpowiedzialności za ewentualne urazy psychiczne. Sami w końcu ucierpieli.


- Mamo nawet nie wiesz co mi się dzisiaj przydarzyło. Poszliśmy z Karolem, Agnieszką i Dorotą do lasu, tu wiesz za trzepakiem. Tam Karol zaczął tak wiesz, symulować stosunek z Agnieszką nie…


- Co to znaczy… stosunek…

- No tak wiesz ruszał biodrami i w ogóle…

- A co ona na to?

- No też... i w ogóle stękała i takie tam…

- !!! O.O !!!


- No a wtedy Karol powiedział: hej, bierz się za Dorotę… no ja myślałem, że ona powie, że „no co ty”, a wiesz co ona zrobiła…??? Wskoczyła mi na biodra, tak nogami i zaczęła też jęczeć… na cały las…


- Spoko mamo, to nie był jakiś chamski anal… ani nic takiego… takie wygłupy.