Któregoś dnia Rodzicielka, wróciwszy z pracy z deczko wcześniej, usłyszała od progu dziwne, ale znajome dźwięki: jazgotliwe głosy postaci z bajek, które kiedyś kobieta wraz ze swym potomstwem oglądała godzinami. (Dla towarzystwa, nie z upodobania.)
Wkroczyła Rodzicielka po cichu do kuchni i łypnęła do salonu, w którym Skorpion ulokował się na kanapie. Telewizor. Cartoon Network. Faktycznie... BAJKI.
- Co ty chłopie? Bajki oglądasz? - odezwała się nagle Rodzicielka, przyprawiając Młodszego o zawał serca.
Skorpion momentalnie rzucił się w kierunku pilota i przełączył na "byleco".
- Co ty! To takie... animowane filmy edukacyjne. - wydukał.
* * *
Starszy Skorpion Sztabowy przy obiedzie:
- A wiecie, że ciocia wróciła? Nawet jej dzisiaj chciałem pomóc, bo była jakaś załamana i napisała na facebooku, żeby jej ktoś przesłał jakiś promyk, żeby jej się humor poprawił. Źle to wyglądało, jak depresja, więc napisałem do niej z pytaniem co się stało, a wiecie co mi odpisała? Że wróciła z wycieczki na Karaiby, a tu jest zimno, więc życie jest do dupy. Nooo.... chciałbym mieć takie problemy, doprawdy... hehehe...