2011-06-17

Łikęd bejbe

Człowiek... każdy człowiek ma w życiu pewne priorytety. Coś jest ważniejsze od reszty. Dla jednych jest to obowiązek, dla innych relaks i przyjemność, dla jeszcze innych jeszcze co innego. Pewnie szlachetniej byłoby przynależeć do tej pierwszej grupy. Dzieci jednakowoż rzadko do niej należą. Choć są wyjątki. Oj są. Skorpiony nie są wyjątkami. Oj nie są.

Priorytetem dla Skorpionów jest komputer. Taki wiek można powiedzieć, wpływ grupy rówieśniczej i takie tam banialuki. Ale faktem jest, że komputer to centrum wszechświata, przyczyna radości i smutku, euforii i rozpaczy, dumy i upokorzenia... być albo nie być...

Ponieważ w trakcie roku szkolnego komputer jest dostępny dla Skorpionów prawie tylko w weekendy (czyt. łikendy), to właśnie on, ŁIKEND stał się miarą szczęścia, normą spełnienia, standardem dosytu i błogiego zaspokojenia. Każda stracona w jego trakcie minuta sprawia, że na gładkiej tafli szczęścia pojawia się rysa, która niszczy jego idealną strukturę i zakłóca jego ideał. Nie daj Bóg przydarzy się kara jaka, jednodniowa na przykład. Wtedy depresja murowana. Kara na cały łikęd to już potworność, koszmar i makabra.

I otóż Młodszy Skorpion Sztabowy stał się ostatnio ofiarą takiej oto tortury. A że zwykł przelewać swe radości i smutki na papier, powstało takie oto dzieło, które rodzicielka odnalazła całkowicie przypadkowo w koszu na pranie.

  

   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz