Ten post czytasz na własną odpowiedzialność. Jego treść jest
przeznaczona dla czytelników o mocnych nerwach, odpornych żołądkach i
wytrzymałych pęcherzach. Rodzicielka i Tata nie biorą odpowiedzialności za
ewentualne urazy psychiczne. Sami w końcu ucierpieli.
- Mamo nawet nie wiesz co mi się dzisiaj przydarzyło.
Poszliśmy z Karolem, Agnieszką i Dorotą do lasu, tu wiesz za trzepakiem. Tam
Karol zaczął tak wiesz, symulować stosunek z Agnieszką nie…
- Co to znaczy… stosunek…
- No tak wiesz ruszał biodrami i w ogóle…
- A co ona na to?
- No też... i w ogóle stękała i takie tam…
- !!! O.O !!!
- No a wtedy Karol powiedział: hej, bierz się za Dorotę… no
ja myślałem, że ona powie, że „no co ty”, a wiesz co ona zrobiła…??? Wskoczyła
mi na biodra, tak nogami i zaczęła też jęczeć… na cały las…
- Spoko mamo, to nie był jakiś chamski anal… ani nic takiego…
takie wygłupy.
Az się boję....
OdpowiedzUsuń