*
Rodzicielka: Człowieku, wczoraj kupiłam ten długopis!!! Po co go rozebrałeś na części?!!!? Gdzie jest wkład?!!!? Gdzie sprężynkaaaaaa…?!!!?
SSS: Nie wiem. Nie wiem. I dziwnie się na mnie patrzyła.
*
MSS: Ale baba od polskiego jest dość ładna, nie?
SSS: No chyba cie pogięło!!! Ona nie jest ładna…!!! Ona jest…
OD POLSKIEGO !!!
*
Samochód. Droga do kościoła. Tata występuje w nowej,
eko-skórzanej kurtce, kupionej okazyjnie. Wygląda bosko i puszy się jak paw. Rodzicielka pieje z zachwytu. Młodsze szczenię
wtóruje Rodzicielce, ale starsze nie zamierza.
MSS: No tato wyglądasz w tej kurtce nielicho. Prawie tak
dobrze jak ja w mojej.
SSS: Tak. A jak dojdziemy do kościoła to ksiądz powie: A
teraz pomódlmy się za tego parafianina w modnej kurtce, żeby się nie wykrwawił
na śmierć. – I paluchem pokazuje podbródek Taty, po którym ścieka kilka stróżek
krwi, z ogolonej w pośpiechu szczęki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz