2008-10-16

Edek

Wieczorem, około godziny 18:oo czasu zulu Rodzicielka wysyła Młodszego Skorpiona Sztabowego na misję bojową:

R: Kuba, idź do sklepu po mleko, bo wyszło.
MSS: Yyyyy... ale mamo... jest już ciemno...
R: No i co z tego, boisz się? Przecież mnóstwo ludzi na zewnątrz, a do sklepu dwa kroki.
(Tak naprawdę to 50 kroków)
MSS (powaga): Mamo, każde dziecko we Wsi wie, że jak robi się ciemno, to się zaczyna godzina Edzia.
R:
MSS: Edzio jest taki mały, w poszarpanym ubranku, z czapeczką na głowie, włosy ma jak sianko, jeden długi ząbek i jeden taki krótki.
R: (Rodzicielka skojarzyła o kogo chodzi) Hehehehehe  
MSS: Ale to nie wszystko, bo Edzio ma dużo braci. To są sami bliźniacy i jak idziesz wieczorem do sklepu po mleko, bo mama cię prosiła to wszystkie Edzie stoją, każdy w innym miejscu i tak się na ciebie patrzą i patrzą i patrzą...
R: Horror...
MSS: No... Edzio to wcielenie horroru...
R:  



Po chwili namysły Rodzicielka musi stwierdzić, 
że teoria o bliźniakach jak najbardziej pokrywa się z rzeczywistością.
Ten tu, porwany przez kosmitów i nasz Edzio... bliźniaki... nawet jednojajowe... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz