2008-01-18

I po balu

Było fajnie.
Co prawda SSS wstydził się tańczyć i położył plan zaproszenia koleżanki do pląsów, a MSS wyglądał tak... kościotrupowo, że aż sie mie łza kręciła w oku, ale... było fajnie.

Najfajniejsze było ciasto, lampa dyskotekowa i czipsy... bo nikt inny nie miał i koło Kuby co chwila roiło się od amatorów sticków.

Nawet baterie w aparacie chyba jakieś wyjątkowo pozytywnie nastawione były dzisiaj.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz