Czasem nie wiem czy to jawa czy sen...
... i wtedy robię foto, żeby mieć to czarno na białym...
(dzieło to Adiego, a napis z Karty pracy powinien brzmieć następująco:
stary kościół, głaz poświęcony żołnierzom)
Swoją drogą dzieci mają fantazję nieskończoną i są niestrudzenie twórcze. Ileż trudu wymaga wymyślenie nowej pisowni przy każdym spotkaniu z trudnym słowem (w tym wypadku żołnierz). A przecież tych podejść było kilka jeśli nie kilkanaście: żomnierzyk, rząłnieżyk (uparcie pisane, bo pani powiedziała, że jest jedno rz i jedno ż), a teraz - rżąnierzyk. Fantazja ułańska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz