2008-05-09

Smutny Kuba i fruwający jeleń

W niedziele, po mszy, w czasie której dziatwa miała problem z usiedzeniem w jednym miejscu nawet przez moment, Rodzicielka była zła i zmęczona.

Po powrocie do domu w czasie przebierania się usiadła na łóżku i poczuła coś twardego pod siedzeniem. Leżała tam mała, może 5 centymetrowa, zakładana na palec mini-pacynka, w postaci jelonka, która – nota bene - wala się po całej sypialni już od roku chyba. Co ją Rodzicielka wrzuciła do pokoju MSS, to wracała jak żywa.

Niewiele myśląc chwyciła Rodzicielka jelonka i świsnęła nim przez otwarte okno balkonowe. Pech chciał, że zrobiła to akurat w tym momencie, kiedy do pokoju wszedł MSS.

Zdążył zobaczyć, że to jego jelonek, chociaż nie wziął na poważnie wylotu jelonka przez balkon i zażądał jego zwrotu. Zażądał! Po godzinie kiwania się, chichotania, marudzenia i ciągłego paplania w kościele, a co ważniejsze po roku potykania się o rzeczonego jelenia w sypialni, przyszedł i zażądał zwrotu zabawki. Rodzicielka wytłumaczyła mu spokojnie, że nie wie o co mu chodzi i żadnego jelonka ani nie widziała ani nie słyszała.

No ale on nie w ciemie bity – upiera się z oczami pełnymi łez, że to była jego najlepsza, najulubieńsza, najcudowniejsza zabawka i że umrze z tęsknoty za nią.

Na powtarzane przez Rodzicielkę jak mantrę zeznanie, że jelonka nie widziała, uderza w coraz większy szloch, łzy leją się strumieniem, nie wspomnę o wzmagającej się z sekundy na sekundę syrenie alarmowej.

Wyszła Rodzicielka z pokoju pozostawiając go pogrążonego w rozpaczy i skupiła się na obieraniu ziemniaków. Po minucie ryk ucichł. Przez następne 3 minuty było cicho jak makiem zasiał, po czym do kuchni wkroczył Młodszy Skorpion Sztabowy w pełnym rynsztunku: żałobna mina, spuszczony wzrok, ręce założone do tyłu… powiedziałbyś pogrążony w żałobie, ale pogodzony z losem.

Ale nieeee. Skorpion szykował się do następnej bitwy.
Po chwili zaczął cicho.

MSS: - Mamoooo…. Jest mi bardzo źle bez mojego jelonka….
R: - ...
MSS: - Bardzo za nim tęsknię…
R: - …
MSS: - No dobrze, powiem Ci to. – przystąpił do użycia swojej ostatecznej broni – Są przynajmniej trzy powody dlaczego jelonek nie może leżeć na dworze, tam gdzie go rzuciłaś.  Po pierwsze: tęsknie za nim, a on za mną. Jest mu zimno i pada na niego deszcz. Po drugie: jakieś dziecko może umrzeć przez niego, no bo patrz - on jest taki mały, że jakieś małe dziecko może tamtędy przechodzić, znajdzie go, wsadzi do buzi no i się udusi. Po trzecie: mamo ! wydałaś pieniądze na tego jelonka !!! jeśli go wyrzucasz, to tak jakbyś wyrzucała pieniądze !!!

Jeleń leży nadal na dworze.

A rozpacz Młodszego Skorpiona przelała się obecnie na obiad, którego nie może zmęczyć już od godziny.


* * *


FRUWAJĄCY JELEŃ CD.

Dwie godziny później.



 JELEŃ WRÓCIŁ... 
TEN MSS TO JAKIŚ DRUGI JAŚ FASOLA...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz