2008-12-05

Ciastko z wróżbą

Ot wydawałoby się znany, choć nie z naszego podwórka, produkt spożywczy, zaopatrzony we wróżbę pochodzenia chińskiego. Jak zresztą wszystko inne.

Babcia będąc z wizytą w ulubionej instytucji, czyt. w banku, zaliczyła hojny gest urzędniczy, w postaci wspomnianego wyżej ciastka z wróżbą. Ba. Po znajomości chyba, otrzymała nie jedno, nie dwa, ale aż trzy ciastka z wróżbą, z których nadwyżkę postanowiła przeznaczyć dla wnuków.

Jakież było jej zdziwienie, kiedy w trakcie spożywania łakocia wróżby w środku nie znalazła. Ciastko natomiast było niedobre, za słodkie i „rosło w ustach”.

Kiedy przyszła do domu i wręczyła dzieciom podarki, stanęła oszołomiona widząc jak Skorpiony, sprawnym ruchem wyjmują ciasto z folii, przełamują je na pół i wydłubują ze środka karteczkę. Zaszokowana wydała z siebie okrzyk, po czym – widząc pytającego spojrzenia zgromadzonych – wyjawiła:

- Jak ta wróżba była w ciastku a nie w papierku, to znaczy, że ją zjadłam.

Nie każdemu znane chińskie zwyczaje.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz