2010-09-08

Grzybobranie

No dobra, dobra. Już piszę.

Było grzybobranie. Oj było.
Las przychylnie nas potraktował i sypnął skarbami.
Oczywiście najlepiej w rankingu wypadli ci, którzy mają do ściółki leśnej najbliżej, czyli Skorpiony i tu padał rekord za rekordem.
Absolutnym zwycięzcą okazał się Adi, który na 5 sekund przed końcem grzybobrania znalazł zdrowego podgrzybka o średnicy 2 kilometrów (na zdjęciu).




Głowa rodziny też miała swoje 5 minut, tudzież towarzyszący nam goście, którzy niewprawieni, jednak radzili sobie znakomicie.

Rodzicielka nieposiadająca w sobie żadnej ambicji jeśli chodzi o rywalizację, swobodnie pląsała po lesie, uwieczniała zdarzenia na kliszy filmowej, tudzież zbierała materiał do Katalogu Niejedalnych Grzybów Znalezionych w Lesie.



Przy okazji pozdrowienia dla Karoliny i Zbyszka, których zdjęć nie umieszczam ze względu na ochronę danych osobowych, chociaż szkoda, bo Pierwszyraznagrzybach Karolina znalazła chyba najwięcej prawdziwków i każdy jest uwieczniony na focie wraz z uśmiechem, który swobodnie mógłby być uznany za definicję radości. Natomiast Dobryżehoho Zbyszek uległ katastrofie spadając z drzewa, przy czym gleby nie zaliczył, ale obrażeń doznał sporych.

No spróbujmy nie popaść w konflikt z prawem.



Hie Hie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz